"Obyś cudze dzieci uczył" - tak się czasem mówi, a z drugiej strony zapominamy, ile Ci nauczyciele, na których często tak złorzeczymy, wkładają energii we wlewanie oleju do głów naszych najmilszych, słoneczek naszych, dzieciątek ukochanych. A Ci belfrowie, darmozjady jedne - co chwila wolne, wakacje i święta leżą i się byczą. I jeszcze narzekają, że zarobki za małe...
Spróbujcie czasem wejść do szkoły podczas dużej przerwy. Pięć minut nie daję rady tam przebywać, gdy odbieram Młodą. A to taki nauczycielski chleb powszedni. Te pyskate dzieciaki, Ci pełni pretensji rodzice - co dzień, na każdym kroku. I co się oburza jeden z drugim? A może nie??? Taaaa, ja też uważam, że ta moja to złote dziecko, skarb córeczka. Wiem też, co potrafi, jak ją z oczu spuszczę.
Zawód nauczycielski, ma coraz mniejszy prestiż. Coraz bardziej piętnowany, niedoceniany. A gdyby tak wejść w skórę, to każdy by uciekał, gdzie pieprz rośnie.
Dlatego co roku pędzi Młoda moja z laurką 14.10. Życzenia składa i ściska Panią Basię. I Wam radzę przchylniejszym okiem na tego belfra spojrzeć, kwiatek kupić, laurkę wręczyć i podziękować. Nie za trud, nie za poświęcenie, bo to robota, jak każda inna. Za to, że dzięki nim podstawy jakieś dostajemy, by na ludzi porządnych wyrosnąć.
A my w tym roku kolorowe i wesołe sówki wręczamy Paniom kochanym... A Wy?
pozdrawiam
Piękne kartki i miły gest z Twojej strony. Z wykształcenia jestem nauczycielem lecz nie dane mi było uczyć. Mam nadzieję, że kiedyś się to zmieni i będę mogła przekazywać młodemu pokoleniu moją wiedzę :)
OdpowiedzUsuńJa też mam wykształcenie nauczycielskie i też nie pracuję w zawodzie, chociaż obecnie trochę tego żałuję. Nauczycieli jednak zawsze doceniam :) Choćby takim prostym gestem.
UsuńJakie urocze sówki. Miły gest. U syna tradycyjnie - kwiaty.
OdpowiedzUsuńKwiaty też są bardzo miłym upominkiem :) Ważne, by pamiętać i podziękować :)
UsuńBardzo ładne sówki, panie na pewno były zachwycone :) A jeśli chodzi o pracę nauczyciela... wystarczy mi, gdy widzę arogancko-roszczeniową postawę niektórych rodziców na zebraniach w szkołach u moich własnych dzieci, by cieszyć się, że nauczycielką nie zostałam. Hitem była mama jednego z uczniów (druga klasa LO), która miała pretensje do pani od matematyki dlaczego ta nie informuje jej telefonicznie, że jej osiemnastoletni syn nie robi notatek w zeszycie na lekcji... brak słów czasami.
OdpowiedzUsuńAniu, no właśnie o to chodzi. Czasami, gdy przypatruję się zachowaniom rodziców, to zastanawiam się, czy powinni być rodzicami. Całą wychowawczą odpowiedzialność przerzucają na nauczyciela.
UsuńTaka postawa o jakiej piszesz, nie jest już niestety rzadkością :( A takich mam, które mają pretensje, że nie są informowane o wszystkim - na pęczki. Wymagają pełnej komunikacji ze strony nauczyciela, a z własnym dzieckiem nie potrafią takiej komunikacji wypracować. Smutne.
Swego czasu furorę w Internecie robił ten obrazek: http://img.hopaj.pl/images/2/5/2551fbf6d2d32a62d92424910392d2fb.jpg i coś w nim faktycznie jest ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to bardzo miłe dla każdego nauczyciela dostać w ten dzień jakiekolwiek podziękowania, a w formie takich sówek musi być naprawdę sympatyczne :)
Oj, idealnie ten obrazek odzwierciedla obecne realia. I to nie idzie w dobrym kierunku moim zdaniem.
UsuńJakie piękne! Coś niesamowitego! Masz wielki talent! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba :)
UsuńPomysł nie do podrobienia aby taka kartkę dać nauczycielowi. Ja z czasów szkolnych pamiętam tylko ewentualnie dawanie kwiatów i to tylko wychowawcy.
OdpowiedzUsuńKatsunetka nawet nie wiesz, jak mi się serducho cieszy, gdy czytam Twoje słowa. Dziękuję Ci :) A od siebie dodam - nauczyciele do tego stopnia fantastycznie reagują na taki upominek, że co roku robię je z przyjemnością.
OdpowiedzUsuńCudowne te kartki, a samo wręczanie jeszcze sympatyczniejsze. :)
OdpowiedzUsuńMasz rację Izabela :) Młoda uwielbia dawać kartki Paniom :)
UsuńSówki są wspaniałe... Ale wiesz co, dziękuję Ci za te słowa. Po przeczytaniu, jak to zwykle bywa, morza obelg pod adresem nauczycieli w okolicy święta edukacji, miło mieć taką odmianę :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJesteś nauczycielką? :) To doskonale wiesz z autopsji, co miałam na myśli ;) Pozdrawiam i życzę pilnych uczniów i obiektywnych rodziców (o ile to możliwe) ;)
Usuń