Pościelowe love

   Szperam ostatnio w sieci w poszukiwaniu ładnej pościeli. Od miesiąca przymierzam się do zakupu nowego kompletu (potrzebuję sztuk 2) i okazuje się, że łatwiej już chyba byłoby, żebym sama ją sobie uszyła. Szyć niestety nie umiem, więc szukam, gdzie mogę pościeli z moich marzeń.

   Uściślić należy, że moja definicja ładności, to brak wielkich, jaskrawych kolorystycznie wzorów, kwiatowych motywów feerią barw kwitnących, infantylnych obrazków itp. Ideał, to spokojne beże, szarości, biele, skandynawskie klimaty i ewentualnie ładne kraty.

   Poruszyłam już niebo i ziemię (i znajomych), poszukując sklepów, które w swojej ofercie miałyby modele nadające się, acz nie szokujące ceną. Zgodnie orzekliśmy, że takich „jak na lekarstwo”, a przynajmniej sami jesteśmy w stanie wyliczyć je na palcach jednej ręki.

   Na samym szczycie rankingu pojawiła się nieśmiertelna Ikea. Ja wolałabym nieco mniej opatrzone wzornictwo. Znalazłam jednak takie, które są w miarę akceptowalne:

   Jako kolejny przyszedł mi z pomocą sklep internetowy ZALANDO. Ten od piszczącej kobiety w reklamie. I tutaj wzorów pojawiła się cała mnogość. Znalazły się i takie, które mnie zachwyciły. Ceny mniej. Te najpiękniejsze modele kosztują nawet około 400zł za komplet. Problemem bywają też wymiary. Niektóre kompletnie nie przystające do naszej pościelowej, polskiej rozmiarówki:

  

 Gdy nadzieja zaczęła gasnąć, natknęłam się jeszcze na kilka całkiem ładnych modeli w H&M home i ZARA home:

H&M home

ZARA home

   Nadal nic nie zakupiłam. Chyba jeszcze nie trafiłam na tę jedyną i wyjątkową. Bo to musi być widocznie jak z torebkami. Takie pościelowe love.

   Jeśli znacie miejsca w sieci, w których znajdę ładną i dobrą gatunkowo pościel, w cenach przystępnych, bym trupem na ich widok nie padła – poproszę o linki w komentarzach.

Do zobaczenia!