Świece zapachowe, woski zapachowe, pachnące tea light'y, to elementy, bez których nie wyobrażam sobie mojego domu. U-WIEL-BIAM. Szczególnie jesienią i zimą, kiedy za oknem smutno, zacina deszcz i wszędzie szaruga - ja potrzebuję wypełnić wnętrza przytulną aurą. Od dawna moim sprzymierzeńcem w takich chwilach są woski i świece Yankee Candle. Pewnie dobrze je znacie, bo kto ich nie zna? Ostatnio zachwycam się przecudowną, nową kolekcją Warm Summer Nights.
Lato w tym roku mnie nie rozpieściło. Chyba żadnego roku moja skóra nie była tak jasna. Z rozrzewnieniem wspominam ubiegłoroczne wakacje w Turcji. Kiedy temperatury przekraczają 30 kreskę na termometrze nie mam ochoty na świece zapachowe. Lipiec i sierpień nie obfitowały jednak w upalne dni, więc postanowiłam poprawić sobie humor przynajmniej letnimi zapachami.
Pomogła mi w tym nowa kolekcja Yankee Candle Warm Summer Nights. Nie przypominam sobie, by wcześniejsze kolekcje aż tak w całości trafiały w mój gust. Kwiatowe i owocowe nuty oplecione piżmem zauroczyły mnie totalnie. Chcecie poznać te zapachy? Zapraszam Was na mały przegląd:
Passion Fruit Martini
Ten soczysty drink zmiksowany z tropikalnych owoców powoduje, że ślinianki zaczynają pracować. Soczysty ananas, moje ukochane mango, dojrzałe pomarańcze wzmocnione słodką brzoskwinią i zwieńczone w bazie piżmem dla zintensyfikowania doznań. Brzmi pysznie, a pachnie... nie do opisania! Jak wyciśnięte w dłoniach, pełne soku, dojrzałe owoce. To najintensywniejszy, najmocniej nasycony zapach z tej kolekcji. Pokochają go wszyscy miłośnicy tropikalnych miksów owocowych. Ja zwariowałam na jego punkcie. Uwielbiam!
Sunset Breeze
To również miks owoców tropikalnych, ale już dużo spokojniejszy. Owoce są tu połączone z kwiatową wonią. To zapach słoneczny, jasny i przyjemny. Pozostajemy w klimatach egzotyki. Obrazek zapachu dobrze odwzorowuje jego aromat: zachód słońca na egzotycznej plaży. I znów to piżmo. Dzięki niemu woń jest trwała i intensywna. Ciepły, relaksujący i świeży.
Flowers in the sun
O tak! Sama nie wymyśliłabym nazwy dla tego zapachu lepiej. Łąka pełna aromatycznych, kwitnących kwiatów, które wygrzewając się w cieple letniego słońca wydzielają zniewalający aromat. Doprawdy zniewalający i niesamowicie intensywny. Pąki róż, azalie, różowe lilie wodne orzeźwione cytrusowymi nutami pomarańczy i cytryny. No i element, bez którego nie ma kolekcji - słodkie, zwiewne piżmo. Zapachowa magia!
Dreamy Summer Night
Na koniec zostawiłam sobie zapach od Yankee Candle, który powalił mnie na kolana. I zaskoczył jednocześnie. Jeśli chodzi o świece, nie przepadam za słodkawymi, waniliowymi woniami. W przypadku Dreamy Summer Night nie mogłam się jednak oprzeć. Owszem, czuć tu zdecydowaną nutę waniliową, ale dostała ona w tym zapachu piękną, ciepłą, perfumeryjną otoczkę, którą zapragnęłam mieć we własnej sypialni. Tak, to zapach do sypialni. Ciepły, zmysłowy, ośmielę się nawet rzec, że seksowny. Ambra i drzewo cedrowe, to pewnie tego aromatyczne powody. Dodatek vanilii planifonia, heliotropu i nut pomarańczy tworzy niezwykle relaksującą i otulającą woń. Zapach idealny na chłodniejsze dni. Będzie równie doskonały jesienią. Mnie oczarował. I te świetliki tańczące wśród drzew na obrazku to jest właśnie to. Oddają czar i magię tej kompozycji.
No i jak, macie ochotę na któryś z nich? Dla mnie wybór był zbyt ciężki, więc zakupiłam świecę Dreamy Summer Night, a reszta aromatów zasiliła i tak już bardzo pokaźną kolekcję wosków. Jak tu się oprzeć? Warm Summer Night Yankee Candle zamieni mi chłodne i brzydkie letnie wieczory w przyjemne i aromatyczne. Jeśli Was nie zachęciłam, to pędźcie je powąchać w najbliższym dostępnym miejcu, bo może się okazać, że zwyczajnie nie potrafię opisywać zapachów.
Macie swój ulubiony zapach z tej kolekcji?
Wolicie woski, czy kupujecie od razu świece?
Pozdrawiam
Przypomniałaś mi właśnie o świecach i zapachach, które ze sobą niosą. Przy najbliższej okazji chyba zakupie Passion Fruit Martini, w sam raz na chłodne letnie wieczory:) sprawdzę czy dobrze opisałaś zapach:)
OdpowiedzUsuńWpadnij dać znać :) A Passion Fruit Martini jest dosłownie "do zjedzenia".
Usuńmuszę w końcu jakiś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMiłego próbowania :)
UsuńOj ja lubię wszelkie cytrusowe zapachy i takie wybieram :)
OdpowiedzUsuńW takim razie w tej kolekcji masz aż dwie kompozycje, które mogą Ci przypaść do gustu :)
UsuńŚwietne się wydają te świeczki. Tyle czasu już się zamierzam, żeby kupić, ale coś mnie ciągle powstrzymuje (najczęściej mój portfel i chęć kolejnego łacha). Mam nadzieję, że niedługo się zabiorę do ich kupna, bo słyszę same dobre opinie ;>
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
www.my-healthy-lifestylee.blogspot.com
Jak zaczniesz, to już nie będziesz mogła przestać. Może lepiej nie próbuj ;)
UsuńJa uwielbiam naturalne olejki eteryczne, ale zapachy, które opisałaś brzmią kusząco :)
OdpowiedzUsuńYankee kusi zawsze. Wystarczy raz spróbować :)
UsuńPachnieć muszą obłędnie:)
OdpowiedzUsuńNie tak wielowymiarowo, jak perfumy, które kochasz, ale zapewniają odrobinę wonnej przyjemności :)
UsuńAch, bardzo mnie ciekawią te zapachy :)
OdpowiedzUsuńA który najbardziej? ;)
UsuńOMG, powyżej 30 stopni bym się udusiła... :)
OdpowiedzUsuńTego roku chyba jeszcze 30 stopni nie widziałam na termometrze :)))
UsuńUwielbiam świece zapachowe,szczególnie właśnie jesienią i zimą dziękuję za Twojego bloga i rekomendacje inspiracje,jestem otwarta na nowe zapachy a te które obecnie promujesz zapewne są zniewalające ,pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńOj są :) Teraz namiętnie palę Passion Fruit Martini. Uwielbiam jego egzotyczny aromat :)
UsuńBardzo lubię świeczki, ale przede wszystKim bezzapachowe :)
OdpowiedzUsuńŚwiece ogólnie dają niezwykły klimat. Ja lubię zapachowe, bo oprócz otulania ciepłym światłem dają jeszcze aromatyczne doznania. Wystarczy wybrać swój ulubiony zapach :)
UsuńAjjj, czas najwyższy się zaopatrzyć w świece ;)
OdpowiedzUsuńJesień tuż tuż, a świece to jeden z przyjemniejszych umilaczy jesiennych.
UsuńTeż lubię różne pachnidełka. A dodatkowo lubię je mieć w jednym miejscu w łazience, a więc myślę nad jakąś szafką nową do łazienki, lub półeczką. Oglądałam super opcje na https://www.edinos.pl/ , ale jeszcze nie zdecydowałam.
OdpowiedzUsuń