Przeglądałam sobie ostatnio kilka blogów, których właścicielki prezentują wnętrza swoich domów. Zachwycające, zapierające dech w piersiach mieszkania, o pomieszczeniach dopieszczonych do najdrobniejszego szczegółu. Zazdroszczę, choć w głębi duszy zastanawiam się, czy one (te blogerki) mają dzieci? No pierwsze, co mi do głowy przychodzi, to właśnie wizja mojego dziecka i psa w takim dopieszczonym na każdym centymetrze przestrzeni mieszkaniu. Już to widzę oczyma wyobraźni: te cudowne białe kanapy upstrzone śladami łapek mojego Dizla, lepkie ślady linii papilarnych na białych meblach... Chwilowo zostanę przy moich cudownie praktycznych - ciemnoczekoladowych kanapach i szafkach.
Oczywiście znów odeszłam od tematu. No bo zachwycałam się tymi zdjęciami i tymi blogami i natrafiłam na jednym z nich na zdjęcie prześlicznych lampek i przepadłam. No zwyczajnie wpadłam po uszy.
via |
Cotton ball lights - bo tak nazywają się te cudeńka, to nic innego, jak lampki na sznurze (takie, jak choinkowe), tylko każdą żaróweczkę otacza bawełniana kuleczka. Wygląda to wyjątkowo urokliwie. Pasuje praktycznie do każdego wnętrza: salonu, sypialni, pokoju dziecięcego... Szczególnie w tym ostatnim widziałabym dla cotton balls wiele zastosowań. Niemowlęcy pokoik i sznur kuleczek dających miękkie, delikatne, pastelowe światło. Można zawiesić nad łóżeczkiem, rozłożyć na komodzie, opleść wokół wieszaka. Mmmmm... Rozmarzyłam się...
via |
Wystarczy skomponować swój zestaw kolorystyczny, a możliwości kompozycji są niemal nieograniczone. Na sznurze może być 10, 20, 35, a nawet więcej kul. Marzę o takich lampkach do pokoju córki. Już chyba nawet wiem, w jakim kolorze.
Jak Wam się podobają? A może macie cotton balls?
Dajcie znać, jak się sprawują w użytkowaniu?
Do zobaczenia
L'Arte
Ja mam, kocham i uwielbiam. Bardzo polecam. Zawiesiłam je w najciemniejszym kącie pokoju i świecą się codziennie. Maja bardzo przyjemne światło i pięknie wyglądają. Nie wyobrażam sobie już bez nich swojego pokoju. Teraz też się przymierzam do zakupu kompletu dla mojej córki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo właśnie zauważyłam, że jeśli ktoś miał z nimi styczność, to kończyło się to dozgonną miłością :) Koniecznie muszę je mieć! :)
UsuńJejku jakie piękne!:) Muszę je mieć:)
Usuńwłaśnie zamówiłam dla córeczek :)
OdpowiedzUsuńBędziesz zadowolona. My jesteśmy bardzo :)
Usuńgdzie można kupić te lampki ?
OdpowiedzUsuńJest strona firmowa. W chwili obecnej sporo sklepów w internecie je posiada. Wystarczy wpisać: cotton ball lights :)
Usuń