Strony

24 kwietnia 2016

5 powodów dla których nie dopasujesz podkładu przez internet. Mój nowy, ulubiony podkład drogeryjny.

    Który podkład będzie dla mnie dobry? Jaki kolor powinnam wybrać? Czy Revlon Colorstay będzie mi pasował? 

    Mnóstwo takich pytań przewija się w internecie i na forach kosmetycznych. Ja Ci dziś podam 5 powodów, dla których nawet nie próbuj dopasowywać podkładu przez internet. A jeśli już to robisz, to nie miej potem do nikogo pretensji.

podkład, AA, makeup filler, makijaż, makeup, dobór podkładu, jak dobrać podkład



    Dobór podkładu, to tak indywidualna i zależna od wielu czynników kwestia, że nie da się tego zrobić zdalnie. No nijak!
    Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że dobrze dobrany podkład, to 3/4 sukcesu w makijażu. I jeśli chcesz znaleźć ten jeden jedyny, to czeka Cię niezła przeprawa, bo...


5 POWODÓW DLA KTÓRYCH NIE DOPASUJESZ PODKŁADU PRZEZ INTERNET:


1. TO, CO DLA JEDNEGO DOBRE, DLA CIEBIE NIEKONIECZNIE MUSI BYĆ

    Twoja koleżanka  Magda używa Bourjois Healthy mix. Zachwala go pod niebiosa. Żadnego innego już nie chce. Namawia Cię, żebyś też spróbowała. Czytałaś w internecie mnóstwo pochlebnych opinii na jego temat. Jedna z najsławniejszych youtuberek też go poleca. Pędzisz do drogerii i kupujesz. Pierwsza aplikacja i ZONK! Po dwóch godzinach podkład rozświetla blaskiem Twoją twarz. Tłustym blaskiem...

    Denerwujesz się, bo pięć dych wyrzucone w błoto. Może uda się komuś oddać za pół ceny. Przecież zużyłaś tylko dwie pompki. Szkoda, że Magda nie powiedziała, że ma suchą skórę, a Ty zapomniałaś dopytać. Twoja tłusta, świeci się w tym podkładzie, jak bombka. Fantastyczny podkład jej nie służy, bo nie jest dla niej. Proste!


2. STAN SKÓRY

    Przeczytałaś w internecie, że jakiś podkład podkreśla suche skórki. Myślisz sobie: fatalny podkład, w życiu go nie kupię.  Czarny PR poszedł w świat. 

    Zastanowiłaś się jednak, czy ta negatywna opinia dotyczy podkładu? Co oznacza, że "podkład podkreśla suche skórki"? Jakie suche skórki?! Że co on robi???

    A może trzeba zadać pytanie od drugiej strony? Skąd się na twarzy biorą suche skórki? Jeśli nie użyłaś peelingu od pół roku i nie nawilżasz swojej skóry, nie miej pretensji, że podkład to podkreśli. Lepiej zadbaj o swoją twarz, a dobremu (być może) podkładowi nie rób złej famy. Makijaż dobrze wygląda tylko na wypielęgnowanej i zadbanej skórze. Zapamiętaj tę złotą zasadę! I pamiętaj jeszcze o jednym -  opinia w internecie może być myląca. A z pewnością mocno subiektywna. 


3. ODCIENIE I TONACJE

    Na ten temat można książki pisać. Jakoś muszę to jednak zawrzeć w łatwej do przełknięcia pigułce. Ostatnio bardzo modne w internecie zrobiły się "SŁOCZE" kosmetyków. Zawsze mam niezły ubaw, gdy pomyślę, że ktoś próbuje dobrać sobie kolor podkładu na podstawie takiego właśnie słocza, czyli zdjęcia roztartego na dłoni produktu. Takie fotki mają bowiem charakter czysto poglądowy, a już z pewnością nie oddają rzeczywistego koloru produktu.
    I tonacje. Oj, temat rzeka. Żółta, różowa, czy neutralna? Czy wogóle wiesz, jaką tonację ma Twoja skóra? Jeśli nie, to nie dowiesz się tego z internetu. Sprawdzi to fachowa osoba w drogerii/ perfumerii. Idź do ulubionego sklepu, do zaufanej osoby w nim pracującej. Z pewnością rozwieje Twoje wątpliwości. 


4. KONSYSTENCJA

    Osobiście lubię, gdy podkład ma płynną, lekko lejącą konsystencję. Takie zwykle wybieram i lubię, bo się sprawdzają na mojej skórze. Znajoma kiedyś poleciła mi podkład pewnej marki. Wiedziała, jakie konsystencje lubię. Na szczęście nie kupiłam go od razu. Poszłam go sprawdzić i okazało się, że ten lejący podkład zastyga na zupełny mat. Moja sucha skóra (ale regularnie pielęgnowana, żeby nie było) doznawałaby pod nim katuszy.
    Ulubiona konsystencja nie jest gwarantem, ze podkład się sprawdzi. Płynny o lejacej konsystencji może być tak nawilżający, jak i matujący.


5. KOLORYSTYKA W OBRĘBIE MARKI

    Jeśli używasz pudru prasowanego marki X w odcieniu 101, to nie licz na to, że podkład tej samej marki, o tym samym numerze będzie kompatybilny kolorystycznie. Wiem, brzmi dość kuriozalnie, ale tak jest. Konsystencje tych produktów różnią się, a co za tym idzie do ich wyprodukowania użyto innych komponentów. Trzeba zatem sprawdzić, czy producentowi udało się uzyskać podobny odcień.
    Drugim moim ukochanym przykładem jest... Pozwólcie, że zacytuję:

"Ja z tej marki używam odcienia SAND. Potrzebuję taki sam odcień, ale z tego nowego podkładu."

    Czyli parafrazując - chcę kupić podkład tej samej marki, ale innego rodzaju i też chcę odcień identyczny, bo taki mi się sprawdził. I teraz najlepiej przez internet dobierzmy identyczny. No cóż. Zaskoczę Was gdy napiszę, że to niemożliwe?




    Jaki jest prosty morał z tej mojej przydługiej opowieści? Dość prosty i raczej oczywisty. Jeśli szukasz idealnego podkładu, to zrobisz to tylko poprzez testowanie: próbując i popełniając po drodze błędy w wyborze. Jednym uda się to szybciej, inni będą musieli pomęczyć się trochę dłużej. To w sumie trochę, jak z poszukiwaniem mężczyzny na całe życie. Kiedy już znajdziemy swój ideał, będziemy mu wierne "po grób". No, może raczej po wycofanie ze sprzedaży.

    Niestety takie coś przydarzyło się właśnie mi. Mój ukochany podkład został podmieniony przez markę na tak zwaną "ulepszoną wersję" I ta ulepszona wcale nie jest dla mnie lepsza. Z bólem serca musiałam poszukać nowego ulubieńca, a przynajmniej godnego następcy. Myślę, że mi się udało.



    Podkład AA Makeup Filler dał mi to, czego potrzebuje moja sucha i niezbyt młoda już skóra. Idealnie się wtapia. Ma przyjemną, nawilżającą konsystencję (o dziwo kremową, a nie płynną). Nie podkreśla moich delikatnych zmarszczek, nie zbiera sie w nich. Krycie ma raczej średnie, ale takie mi wystarcza. I zapłaciłam za niego w promocyjnej cenie 13 zł. Wygląda na to, że czasem warto poszukać alternatywy dla ulubionego podkładu. Choćby po to, by nie mieć problemu, gdy nam go wycofają. A jeśli macie suchą i dojrzałą skórę, to możecie spróbować tego podkładu. Tylko nie kierujcie się moim zachwytem. Idźcie do sklepu i same sprawdźcie, co o nim sądzicie.


Macie swój ulubiony podkład?
Czym kierujecie się przy wyborze tego idealnego?
Zdarzyło się Wam kupić podkład tylko dlatego, że był wychwalany w internecie?
Jaki był efekt takiego zakupu?


pozdrawiam



9 komentarzy:

  1. Akurat mi się skończył puder, cóż za zbieg okoliczności :D z racji tego, że mam bardzo jasną cerę, zazwyczaj biorę najjaśniejszy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie będzie pewnie dla Ciebie zaskoczeniem, gdy napiszę, że nie każdy najjaśniejszy musi Ci pasować? ;)

      Usuń
  2. Zdecydowanie przez Internet się nie da. Ba! Ja mam problem nawet mając go w ręce :)
    Mogę kupić przez neta jak już dokładnie wiem jaki odcień itp :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet ja mam czasem problem :) Ale tylko przez chwilę ;)

      Usuń
  3. U mnie wchodzi w grę tylko testowanie przed zakupem. Mam problemy z doborem odcienia i muszę wszystkie podkłady sprawdzać na twarzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I bardzo dobrze. Dzięki temu unikniesz wpadki i źle wydanych pieniędzy :)

      Usuń
  4. Ciekawy post :) Ja czasami mając podkład w ręce sądzę, że będzie on idealny jednak jak przychodzi do malowania się nim wychodzi różnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo tak na 100% można dokonać oceny tylko poprzez aplikację :)

      Usuń
  5. Racja, dobór podkładu to indywidualna sprawa, a znalezienie tego idealnego nie jest prostą sprawą. Ja długo szukałam, aż w końcu znazałam - jest to Lasting Performance Maxa Factora. Przetestowałam mnóstwo podkładów, żadne zakupy w ciemno rzecz jasna w tym przypadku nie wchodzą w rachubę.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie bardzo cenny. Pozwala mi wierzyć, że zaglądacie do mnie i to, o czym piszę jest dla Was interesujące. Jeśli temat posta Cię zainteresował, zainspirował, chcesz dodać coś od siebie - zostaw komentarz. Nie zostawiaj proszę linków do innych stron w komentarzu. Takie będą traktowane jako spam i usuwane. Dziękuję :)