Strony

17 kwietnia 2016

Kamuflaż w płynie Catrice - detronizuję króla.

    I co? I co? Poczytałam, obejrzałam w internecie zachwyty nad kamuflażem Catrice i pobiegłam go szybko zakupić. Myślę sobie - to cud jakiś, wszyscy takie peany wyśpiewują na jego temat, zdobyć go, to nie lada osiagnięcie, bo co rzucą go do sklepów, to jest rozszarpywany, niczym przez hieny padlina. Zagalopowałam się może trochę, ale tego się nie da inaczej opisać. Szał na ten produkt się zrobił nieprawdopodobny. Co było począć - wzięłam go pod lupę i ja. I co z tego wynikło?

kamuflaż, korektor, catrice, makijaż, korygowanie, maskowanie, niedoskonałości



    Uwielbiam korektory wszelkiej maści za to, co potrafią zrobić z ostatecznym wyglądem makijażu. Odpowiednio położone dają taki boski szlif. Kryją, rozświetlają, ożywiają, odmładzają, odświeżają... Czego to one nie robią? No właśnie. A co robi kamuflaż w płynie Catrice?


    Zacznę od tego, że do jego zakupu zachęciła mnie niska i przystępna cena w stosunku do tej, jaką zwykłam płacić za korektory. Pomyślałam sobie, że w razie czego nie będę opłakiwać jakoś szczególnie tych wydanych 15 zł. Nabyłam odcień 020. Przyniosłam do domu i następnego dnia rozpoczęłam testowanie.



    Po odkręceniu opakowania zaskoczył mnie dość intensywny, ale też bardzo przyjemny zapach. Kwiatowy, jak perfumy. Zastanawiałam się, czy tak intensywny element zapachowy nie uczuli wrażliwców? Ja delikatna i wrażliwa nie jestem, więc spokojnie mogłam testować. Kamuflaż wylądował pod oczami. Zwykle na tą partię twarzy nie nakładam niczego, co jest kamuflażem z nazwy, ale wszyscy wcześniejsi recenzenci tego produktu to robili i się zachwycali efektami, więc zaryzykowałam. 

    Przyjemna, całkiem delikatna konsystencja. Bardziej płynna niż kremowa. Ładny odcień. Produkt wtopił się w skórę pod oczami wręcz idealnie. Wcale nie przypomina konsystencją gęstych jak pasta kamuflaży. Spojrzenie w lustro - jest nieźle!

   Zabrałam się za pozostałe elementy makijażu. Puder, modelowanie, oko. Łyk kawy. Kolejne spojrzenie w lustro... I jeszcze jedno...

Kamuflaż Catrice ciemnieje!!!

    I niestety wygląda to kiepsko, bo w zamyśle korektor pod oczami ma rozjaśniać tę partię. Do tego początkowo kremowa konsystencja zastygła w jakąś dziwnie suchą powłokę! Zebrało mi się wszystko w zmarszczkach, których zwykle jeszcze aż tak bardzo nie widać. W efekcie zamiast ukryć, zatuszować i uczynić mnie piękniejszą wersją samej siebie - zrobił coś wprost przeciwnego.



    Jak by tu jednak go wybronić? Bo aż taki potwornie kiepski nie jest. Zwyczajnie dano mu zbyt wiele gwiazdek, niż na to zasługuje. Królem korektorów to on z całą pewnością nie jest.

    Kupując ten produkt wybierzcie odcień jaśniejszy, niż byście normalnie kupiły. Nie pokuście się o jego zakup, jeśli macie suchą skórę pod oczami lub, jak ja, przekroczyłyście już magiczną 3 z przodu i jakieś tam zmarszczki już macie. No chyba, że będziecie go stosować na niedoskonałości, a nie pod oczy. Bo chyba właśnie do tego jest raczej stworzony. Nie liczcie jednak na jego szumne, umieszczone na opakowaniu "high coverage", czyli mocne krycie. Takiego absolutnie nie daje.

    To niezły produkt dla młodych, jędrnych i wyspanych nastolatek. Sińców pod oczami nie zakrywa. U mnie mu się to nie udało, a nie mam ich jakichś spektakularnych. 

Ja nie rozumiem jego fenomenu.
Może Wy mi wyjaśnicie?


pozdrawiam

12 komentarzy:

  1. No to rzeczywiście nie jest taki super jak ciemnieje pod oczami, raczej powinno być odwrotnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No raczej powinien ładnie, delikatnie rozjaśnić tą partię :)

      Usuń
  2. Nie używam do Twarzy niczego poza kremem. Nie cierpię korektorów, fluidów, podkładów etc. Zawsze czułam się w nich tak jakbym na twarzy miała maskę. To też...niewiele mam do powiedzenia w tym temacie :) Nie znam się :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Może trafiłaś na jakiegoś bubla ? Dziwne jest jeśli wszyscy chwalą, a u Ciebie tyle istotnych wad. Zastanawiałam się nad kupnem, ale w takim razie poszukam jeszcze czegoś innego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm, dobrze wiedzieć. Nie chciałabym mieć podkładu, który zamiast ukrywać cienie pod oczu, je podkreśla...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podstawowa wada to to, że ciemnieje. U mnie się nie sprawdził.

      Usuń
  5. Fajnie, że powstają też takie wpisy, w których nie tylko wychwala się produkt, ale i pokazuje się, że jednak nie sprawdził się za bardzo. Zawsze możesz go odsprzedać albo podarować osobie, która go uwielbia :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właśnie planuję zrobić :)

      Usuń
    2. Mam odcień 01 i jestem bardzo zadowolona. Mam też dosyć jasną karnację i nie zauważyłam by ciemniał. Pod oczy testowałam a zaznaczam że sińce niestety mam z natury. Jest całkiem dobrze choć wolę korektor z Gosh lub z L'Oreal-a. Catrice używam do zakrywania miejsc newralgicznych takich jak moje niewielkie naczynka lub pryszczyki. U mnie się sprawdza:)

      Usuń
    3. Oglądałam kilka testów i opinii. Podobno u jednych ciemnieje, u innych nie :) Pisałam z własnego doświadczenia, a testowałam odcień 02. :)

      Usuń

Każdy komentarz jest dla mnie bardzo cenny. Pozwala mi wierzyć, że zaglądacie do mnie i to, o czym piszę jest dla Was interesujące. Jeśli temat posta Cię zainteresował, zainspirował, chcesz dodać coś od siebie - zostaw komentarz. Nie zostawiaj proszę linków do innych stron w komentarzu. Takie będą traktowane jako spam i usuwane. Dziękuję :)