Wczoraj się ocknęłam, że do Świąt pozostał równym miesiąc, a co za tym idzie - ostatnie dni na przygotowanie kalendarza adwentowego.
Każdego roku kupowałam te typowe, brzydkie kalendarze z czekoladkami w środku. Na pewno kojarzycie - te z których wszystkie czekoladki wyjadało się pierwszego dnia, a do Świąt pozostawał pusty kartonik z pootwieranymi okienkami (pod warunkiem, że wcześniej nie wylądował w koszu). Jednak ani sam kalendarz nie był niczym szczególnym, ani czekoladki nie wyróżniały się jakoś wybitnie smakiem.
Olśniło mnie w tym roku. Przeglądałam sobie różne blogi, a dzień po dniu pojawiały się na nich pomysły na przepiękne, adwentowe kalendarze. Jedne wykonane z kopert, inne z małych pudełeczek, jeszcze inne z woreczków... Pomysłów na taki kalendarz jest tyle, że trudno wszystkie wymienić. Tylko kreatywność (lub raczej jej brak) mogą nas ograniczać w wymyślaniu coraz to ciekawszych projektów. Sporo osób inspiruje się zdjęciami z Pinterest, czasem łącząc dwa pomysły w jeden. Ja jednak postanowiłam wymyślić coś zupełnie swojego, nie powielając widzianych wcześniej koncepcji.
Wiedziałam, że chcę, by kalendarz był w formie umożliwiającej powieszenie go na ścianie. Chciałam również, by posiadał miejsca na schowanie maleńkich, słodkich upominków (w końcu będzie się można nacieszyć smakiem ulubionych słodyczy, a nie kiepską czekoladką). I w taki oto sposób powstał kalendarz adwentowy z ozdobnymi tagami posiadającymi kieszonki.
Jak zrobić taki kalendarz adwentowy?
Wszystko zależy od Waszego pomysłu. Jedni użyją papieru, inni kawałków materiału, jeszcze inni tektury... Jedno jest pewne - z pewnością musicie przygotować sporą dawkę cierpliwości i wolnego czasu. Mnie z drobnymi przerwami wykonanie tego kalendarza zajęło praktycznie cały dzień. Wycinanie, sklejanie, zdobienie, wieszanie... Część etapów powstawania kalendarza pokazywałam Wam na facebooku. To pracochłonne. Choć widziałam i takie kalendarze, które przy dobrej organizacji można wykonać w 15 minut.
Ja niestety postawiłam sobie poprzeczkę dość wysoko. I warto było, bo efekt chyba przerósł moje oczekiwania. Udało mi się też wykorzystać kupioną i pokazywaną Wam już we wcześniejszym poście - GIRLANDĘ Z PATYCZKÓW. Pasowała mi do tego idealnie. Białe, drewniane gwiazdki, to ozdoby zakupione w sklepie KIK. Za woreczek 10 szt. zapłaciłam 4 zł.
Jeszcze tylko zakup ulubionych słodkości, wrzucenie ich do tagowych kieszonek i od pierwszego grudnia Młoda może rozpocząć słodkie odliczanie dni do ulubionych Świąt.
Zdjęcia nie wyszły może jakoś oszałamiająco, bo kalendarz wisi w miejscu, które nie jest dobrze oświetlone, a moje umiejętności fotograficzne niestety są jeszcze dalekie od doskonałości. Wybaczcie.
Mam jednak nadzieję, że mój pomysł się Wam podoba?
Macie swoją ulubioną inspirację na taki kalendarz - podpatrzoną lub wymyśloną samodzielnie?
pozdrawiam
Uwielbiam takie ręczne robótki, nadają uroku i ciepła każdemu domowi! :) Obiecuję sobie, że jak tylko będę mieć swój dom, to będę rozpieszczać każde pomieszczenie! :)
OdpowiedzUsuńOj to prawda. Mieszkanie zyskuje dzięki nim taki ciepły, przytulny charakter.
UsuńPiękne cudo stworzyłaś :) Gratuluję pomysłu. Może i ja się skuszę w tym roku na realizację kalendarza :)
OdpowiedzUsuńKinga masz jeszcze czas :) A satysfakcja gwarantowana. No i dodatkowy element ozdobny we wnętrzu :)
UsuńŚwietny pomysł, kalendarz wygląda przepięknie!
OdpowiedzUsuńPiękny, kolorowy i przyjemny dla oka :) Świetnie wykorzystana girlanda z drewienek :)
OdpowiedzUsuńSuper wykonanie, bardzo ładny kalendarz. Wygląda na pracochłonny. Dużo czasu zajęło Ci jego wykonanie?
OdpowiedzUsuńFaktycznie jest pracochłonny. Wykonanie zajęło mi kilka dobrych godzin :)
Usuńpiękności !
OdpowiedzUsuńyakie-fayne.pl
Dziękuję :)
UsuńBardzo ładny i pomysłowy kalendarz.
OdpowiedzUsuńMarzenko ale mnie zaskoczyłaś :) Bardzo dziękuję i czuję się wyróżniona :)
OdpowiedzUsuńFajna alternatywa dla zwykłego kalendarza z czekoladkami ;)
OdpowiedzUsuń