Już od jakiegoś czasu chodził za mną pomysł, by samodzielnie zrobić kompozycję kwiatową. Zawsze bardzo podobały mi się takie na zdjęciach oglądanych na pintereście. Zastanawiałam się, czy to bardzo skomplikowany temat. Nigdy wcześniej nie próbowałam układać kwiatów, choć przyznam, że ostatnio kwiaty bardzo mocno za mną "chodzą". Do tego stopnia, że od sierpnia wybieram się na kurs florystyczny. Zobaczymy, co z tego wyjdzie?
Wiedziałam już z internetu, co do takiej kompozycji potrzebuję: naczynie, zielona gąbka florystyczna, cięte kwiaty i odrobina wyobraźni przestrzennej. Pozostało zmierzyć się z tematem.
Z zakupów w Biedronie, oprócz siatki mleka bez laktozy wyniosłam bukiet goździków za 6,99 zł. Na pierwsze testy wydał mi się odpowiedni. W domu wyciągnęłam z szafy starą doniczkę, w której zwykle robię stroik na Boże Narodzenie, odcięłam z gąbki florystycznej dopasowany kawałek, namoczyłam go w wodzie. Wypełniłam wnętrze doniczki nasączoną gąbką. Pozostało powkładać w gąbkę poprzycinane kwiaty. Miało być tak pięknie... O naiwności... Okazuje się, że komponowanie kwiatów, to nie taka prosta sprawa.
Powkładałam przycięte goździki w gąbkę, co dało mi ni mniej, ni więcej, tylko pocięte goździki w gąbce. To nie była kompozycja kwiatowa. Trzeba było ratować sytuację. Pies na smycz, kalosze na nogi i ruszyłam po zieleninę do mojej kompozycji. Trzeba było uzupełnić czymś te puste prześwity.
Nie spodziewacie się, ile w okolicy domu można znaleźć roślin o ciekawych liściach, kształtach, formach... Wystarczy się dobrze przyjrzeć. No i wróciłam do domu z siatką gałązek, liści, traw przypominających zboże. Nie powiem, jak patrzyli na mnie ludzie, jak wyrywałam trawę i chowałam ją do reklamówki.
Moja historia zaczyna się przedłużać, więc do rzeczy. Zielenina trafiła w puste przestrzenie w gąbce i wyszło coś na kształt kompozycji kwiatowej. Brakuje mi tu jeszcze choć gałązki gipsówki, ale efekt przeszedł moje oczekiwania. No można powiedzieć, że jak na wydane 6,99 zł, to całkiem nieźle się prezentuje, prawda?
do zobaczenia
Larte
Ubawiłaś mnie swoją historią! :D
OdpowiedzUsuńMiałam podobną przygodę przed Bożym Narodzeniem, kiedy próbowałam zrobić stroik na stół świąteczny. Na zdjęciach na pintreście wszystko wyglądało tak prosto i ładnie... I to mnie zmyliło ;) W sumie stroik wyszedł bardzo efektowny, cudnie pachnący jodłą, tylko wcześniej musiałam się nieco pokaleczyć, jak zwykle poparzyć silikonem z pistoletu, umazać profesjonalnie farbą i przerzucić do góry nogami pół mieszkania i piwnicy w poszukiwaniu szyszek i orzechów, żeby je pomalować na złoto :)
Twoja kompozycja wygląda bardzo ładnie. Chętnie zobaczę, co wyczarujesz po ukończeniu kursu. Pozdrawiam serdecznie ;)
Ammaris Art - chyba wszyscy tak mamy z tymi zdjęciami na Pinterest ;) Tam wszystko takie piękne, a jak przechodzimy do czynu... Zaczynają się schody. Na szczęście nie ważne, co wyszło - ważne, że podjęliśmy wyzwanie. Bo lepiej działać i popełniać błędy, by następnym razem zrobić lepiej i lepiej.
UsuńFascynuje mnie japońska kultura, a oni sztukę układania kwiatów opanowali do perfekcji, oczywiście w specyficznej dla tego narodu, dosyć oszczędnej formie - nazywają to ikebana. Może też Cię zainteresuje ten sposób układania kwiatów. W necie jest mnóstwo wskazówek.
OdpowiedzUsuńAsiu - ikebana, to piękna, niezwykle wyważona forma. Nie miałabym odwagi porwać się na nią. Przy moim rozmachu raczej nic by z tego nie wyszło ;) Zostanę póki co przy wtykaniu kwiatków w gąbkę.
UsuńSuper :)
OdpowiedzUsuńMi też zawsze podobają się tego typu kompozycje, ale jak przychodzi co do czego i chcę sama coś wykombinować to przeważnie nic z tego nie wychodzi ;P Za dużo pomysłów i za dużo chcę na raz chwilami ;)
I am Lika - miałam podobnie. Wszystko chciałam zrobić, każdego pomysłu spróbować. Najlepiej na raz. I poprzestawałam...na niczym. Postanowiłam to zmienić: pomysł -----> wykonanie. Po mału wcielam w życie. Nie zawsze się udaje, ale jak się uda, jest satysfakcja. Jak z tą kompozycją kwiatową :)
UsuńWitaj! :)
OdpowiedzUsuńWpadam z rewizytą a tu coś co bardzo lubię! :) Tworzenie kompozycji KWIATOWYCH - świetna sprawa!
Twoja wyszła bardzo ładnie - prosta ale wyjątkowa :)
Nie wyobrażam sobie domu bez ciętych kwiatów a u mnie bukiety powstają tak spontanicznie, że bardziej się nie da ;)
Wystarczy, że na spacerze znajdę jakąś ciekawą trawę i już mam bukiet ;)))
Do swoich kompozycji często dokładam też różne gałązki...
POZDRAWIAM! :)
Edyta - muszę też zacząć tworzyć bardziej spontanicznie. Za dużo planuję, za mało działam - czas to zmienić ;) Dzięki za odwiedziny :)
UsuńPiękna kompozycja, tym bardziej podziwiam, skoro to pierwszy raz. : ) Również nabrałam dalszej ochoty na kwiatowe eksperymenty. { Dzisiaj wieszałam małe fiolki z kwiatuszkami na gałązce zawieszonej nad sufitem. Stanowią świetną dekorację i nie muszę się martwić, że mój kociak się nimi zajmie, co niestety zdarza się w przypadku zwykłego wazonu na stole } Polecam Ci również taką właśnie formę, zamiast fiolek możesz użyć mały słoiczek o ciekawym kształcie i kawałek sznurka. Pozdrawiam ciepło. : )
OdpowiedzUsuńAniu, taka gałązka z fiolkami zawsze bardzo mi się podobała. Widziałam gdziś w internecie zdjęcia takowych. A skąd wziąć takie fiolki?
UsuńKompozycja wygląda naprawdę fajnie, no i wyszła wyjątkowo tanio ;) Polecam zakupy nie tylko w Biedronce, ale również w wyspecjalizowanych sklepach, hurtowniach. Można tam zdobyć naprawdę wyjątkowe dodatki florystyczne niedostępne w zwykłych sklepach :)
OdpowiedzUsuń