Nie zdążyłam z tym postem przed świątecznymi przygotowaniami, a teraz, to już takie ciasto nie zrobi na nikim najmniejszego wrażenia, kiedy brzuchy pełne po wszystkich wielkanocnych pysznościach. Postanowiłam jednak zaryzykować z tym postem dzisiaj, bo wiem, że za chwilę mazurki, serniki i baby wyjdą i najdzie nas ochota na coś słodkiego i łatwego do przygotowania. A wtedy mój przepis będzie jak znalazł. I zaświęcą się oczy na widok ciasta z galaretką i owocami. Tym bardziej, że robi się coraz cieplej i owoców przybywa. Wiem, że truskawki pryskane i sztuczne jeszcze (mi jednak pasowały do tego ciasta, co poradzić). Na szczęście można je podmienić na banany lub brzoskwinie z puszki.
Pamiętam z dzieciństwa, że takie ciasto z galaretką nie miewało kremu. Owoce były układane bezpośrednio na biszkopcie. Trochę to jednak wersja dla mnie "za sucha" i ja swoje ciacho dopieszczam śmietankowym kremem. Jaki ten krem będzie - to już Wasza inwencja twórcza: może być z torebki, może powstać na bazie z serkiem mascarpone, albo na bitej śmietanie. Jak lubicie.
U mnie w przypadku kremu ważna jest jedna rzecz - musi być bez laktozy. Czyli bez cukru mlecznego. Dlatego bardzo się cieszę, że produktów mlecznych bez laktozy jest na rynku coraz więcej. Ja korzystam najczęściej z mleka kupowanego w Biedronce, a ostatnio miło zaskoczyła mnie paczka od OSM Łowicz, w której znalazłam mnóstwo produktów bez laktozy: mleko, jogurty naturalne, sery żółte (gouda i tylżycki), serki homogenizowane, jogurty greckie. Nawet nie przypuszczałam, że my - osoby z nietolerancją, mamy już taki szeroki wachlarz dostępnych produktów, które nie zaszkodzą naszemu brzuchowi. I w dodatku nie tracą nic ze swojego naturalnego smaku. A musicie wiedzieć, że nietolerancję laktozy można nabyć z wiekiem. Nie jest to raczej przypadłość wrodzona (no, bardzo rzadko). Także warto mieć świadomość i z tematem się zapoznać. Bo nietolerancja, to nie alergia. Nie pojawi się w postaci wysypki, ale spowoduje złe samopoczucie. Na szczęście można tego uniknąć i nie trzeba do tego eliminować nabiału z diety, bo firmy mleczarskie już o nas pomyślały. Dla mnie to bardzo duże udogodnienie.
BISZKOPT Z GALARETKĄ I OWOCAMI
SKŁADNIKI
Na biszkopt:
- 4 jajka
- pół szklanki mąki tortowej
- pół szklanki mąki ziemniaczanej
- szklanka drobnego cukru
- łyżeczka proszku do pieczenia
- łyżeczka octu
Dodatki:
- 3 galaretki owocowe
- krem (z torebki, na bazie mascarpone, z bitej śmietany z żelatyną itp.- do wyboru)
- wybrane owoce (pamietając, że świeży ananas i kiwi utrudnają tężenie galaretki)
Żółtka oddzielamy od białek. Białka ubijamy na sztywną pianę, dodajemy cukier w małych porcjach i dalej miksujemy. Ubijając dodajemy po jednym żółtku. Następnie dodajemy przesiane mąki, proszek do pieczenia i ocet. Masę przelewamy do tortownicy i pieczemy 30 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.
Upieczony biszkopt pozostawiamy do wystygnięcia. Na wystudzony biszkopt wykładamy krem i układamy owoce.
Galaretki rozpuszczamy w połowie ilości wody podanej na opakowaniu. Dokładnie mieszamy. Pozostawiamy do ostygnięcia. Kiedy płyn lekko stężeje (nie może być zupełnie płynny, bo wycieknie z tortownicy), wylewamy galaretkę na ciasto. Gotowe ciasto wstawiamy do lodówki, by galaretka dokładnie zastygła. I gotowe!
Macie jakiś ulubiony przepis na krem do takiego ciasta?
Słyszeliście o nietolerancji laktozy? A może temat jest Wam bliski (niestety)?
Pozdrawiam
Biszkopt plus truskawki i galaretka to dla mnie szał! Bardzo lubię takie połączenie, szczególnie w ciepłe dni :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że latem często będziemy wracać do tego przepisu :)
UsuńHm... ciekawe czy smakuje, tak jak wygląda :D
OdpowiedzUsuńLepiej :)
UsuńMoja córka ma nietolerancję laktozy i powiem Ci, że Łowiczem mnie zaskoczyłaś.Jakoś nie rzucił mi się w sklepach w oczy...Szał na ciasta z owocami już się zaczął, co cieszy, bo nie ma jak ciasteczko i kawka w wiosennym słońcu:)
OdpowiedzUsuńJa też nie wiedziałam, że Łowicz ma tyle produktów bez laktozy. Nie ukrywam, że czekam jeszcze na bezlaktozowe masło i będę szczęśliwa :)
UsuńMniam, uwielbiam takie desery!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNareszcie, kiedy tylko zacznie się sezon na świeże owoce, w końcu będzie można poszaleć z takimi propozycjami ciast. :)
OdpowiedzUsuńJa też czekam na dobre, polskie owoce :)
UsuńNie, nie zależnie od tego, że już po świętach, to chętnie skorzystam z przepisu, bo mąż uwielbia ciasta z galaretką :)
OdpowiedzUsuńNo i szczęście zagościło :) Cieszę się bardzo :)
UsuńUwielbiam takie ciasta :) Są proste a efektowne ! Zrobię wersję z bananami bo truskawek niestety obecnie nie mogę :(
OdpowiedzUsuńTeż robiłam kiedyś z bananem. Było równie pyszne :)
Usuń